Marynistyka? To nie jest dział medycyny?

Dochodzę do wniosku, że każdy okres historyczny, wyraźnie ideologicznie nacechowany, wykorzystujący techniki indoktrynacji propagandy rodzi sztukę programową. Taki socrealizm. Marynistyka jest dobrym tego procesu przykładem. Jeszcze lepszym są czasy obecne - literatura bezideowa, infantylna intelektualnie, jakby z wieloodcinkowych seriali, soap oper spisana. Jan Nowicki - cytuję z pamięci: no, jesteś, jestem, siadaj, siadam, opowiadaj, zara, napisze sę? a co masz, kawa, herbata, niech będzie kawa, z cukrem? nie gorzka, z mlekiem, odrobinę, już ci robię, no ale mów, czekaj złapię ddech. ty to masz życie, wiesz, albo jednak herbata, ale nie ma problemu, może być kawa, już wstawiłam wodę, jednak herbata, jak chcesz...

Marek Koszur
Autor Marek Koszur
1 min lektury
Review Overview

Nie liczyłem, nie znalazłem źródła, nie domyślam się nawet, ile słów, pojęć i terminów ginie bezpowrotnie z naszego języka codziennego. Nie odpowiem też, ile nowych słów przybywa.

Ze słowami odchodzą sfery przez słowa te opisywane. Nie inaczej. Jednym z takich umarlaków jest: marynistyka?

Tak. Dziś mogę chyba z zawstydzającą szczerością powiedzieć, że była to forma socrealistycznego pojmowani sztuki tak w zakresie formy, treści jak i przede wszystkim celu – propagandowego, ma się rozumieć.

NIe jest moim zdaniem marynistyką pisanie o morzu. Tak jak nie jest moralistyką sytuowanie akcji w górach. Literaturą jest wszystko, co bez względu na czas, miejsce akcji, zawód bohaterów czy otocznie – mówi coś ważnego, nowego o człowieku. Jeśli twórca ogranicza się do epatowania nas słownictwem, scenerią morza – jest to zwykła pisanina.

A Państwa zdanie? Zapraszam do współredagowania

Review Overview
KATEGORIE:
Proszę udostępnić ten artykuł
Proszę wyrazić swoją opinię

Proszę wyrazić swoją opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *