Istnieje pilna potrzeba utworzenia „Morskiej Sceny Kabaretowej”

Marek Koszur
Autor Marek Koszur
3 min lektury
Screenshot

O CO CHODZI??????????

Zajrzałem właśnie do świnoujskich portali informacyjnych – zdjęcia poniżej

Zarząd Morskich Portów Szczecin–Świnoujście: „Przylądek Pomerania powstanie — zbudujemy go sami”

TO OŚWIADCZENIE Z 3 LISTOPADA 2025

Tyleż groźne co jak magnacki płaszcz – podszyte metafizycznym strachem.

Równolegle, były minister Gróbarczyk woła:

Umowa z konsorcjum DME i QTERMINALS na budowę terminala kontenerowegom- zerwana!!

A ja – z trudem pokonuję szczękościsk — pytam: czy to koniec „wistu” obecnej koalicji, który miał przebić projekt CPK.

Czuję się jak wtedy, gdy przy harcerskim ognisku wołaliśmy: niech żyje Sahara, największa piaskownica polskich dzieci.

A na poważnie – pytam: gdzie jest gajowy Marucha?

Każdy, kto odwiedził Disneyland albo Legoland — ja miałem taką możliwość ponad 40 lat temu — był zaskoczony, a może nawet zauroczony stylem narracji przewodników.

Majstersztyk propagandy dla ludzi, którzy na co dzień obcowali z Trybuną Ludu i regionalnymi organami rządzącej partii politycznej. Disneyland i Legoland prawdziwego blasku nabierały dopiero dzięki medialnej oprawie.

Niedawno, w jednej ze stacji radiowych, o piątej rano rozbrzmiewała melodia „Good Morning…”. Właśnie tę pamiętam z Los Angeles — witajcie w świecie bajki.

Mam wrażenie, że pan minister Marchewka, jeśli był w Disneylandzie, został dozgonnie zainfekowany tamtą stylistyką i przenosi ją dziś — o zgrozo — do praktycznej polityki.

Od dwóch dni nie ustaje w peanach na temat sztucznego lądu, który ma powiększyć powierzchnię Polski pod inwestycje morskie w Świnoujściu.

Swoimi filmikami, w niespełna minutę wlewa w nas całą betoniarkę śmiechu, który tężeje szybciej niż prawdziwa mieszanka cementowa.

W TVSiódemka podjęliśmy już kilka kwestii związanych z tą inwestycją.

Następne materiały — niebawem.

Mam nadzieję — przy współpracy z Państwem.

Bo oto, skoro mamy nowy ląd, a wokół morze — skąd weźmiemy wodę do picia?

Przeglądam dokumentacje, wertuję opinie. I słów na temat wody pitnej — której zużycie gwałtownie wzrośnie wraz z wizytami największych statków na świecie — nie znajduję.

Pamiętam doskonale poufne narady aktywu partyjnego z czasów, gdy nie był jeszcze ratyfikowany dokument o granicy między Polską a Niemcami.

Pamiętam kolegium redakcyjne, podczas którego redaktor Zbigniew Puchalski zlecił mi przygotowanie dokumentacji ujęć wody pitnej dla Świnoujścia.

Dochodziło wówczas do „incydentów granicznych”. Służby NRD ostrzeliwały polskie jachty — choćby ten, na którym z rejsu wracał dyr. Buchholz; żagle jego jachtu udało mi się sfilmować.

Zatem — co z wodą pitną dziś i jutro, dla tego wielkiego portowego Disneylandu w Świnoujściu?

Proszę o pomoc i wiarygodne źródła, które pokażą, że „problemu nie ma”.

A przynajmniej o wskazanie adresu, pod którym obecnie przebywa gajowy Marucha.

Kto pamięta „60 minut na godzinę”?

Kto docenia rolę, jaką gajowy Marucha pełnił w tamtej Polsce — w przywoływaniu do trzeźwości ówczesnych pomysłodawców -fantastów? I gospodarczych Rumcajsów?

Do kolekcji pomysłów brakuje mi już tylko idei powieszenia nad Polską naszego własnego, biało-czerwonego słoneczka.

Screenshot

Proszę udostępnić ten artykuł